Rodzice nie mają czasu, by uczyć dzieci gotowania, majsterkowania i innych praktycznych umiejętności. Szkoła może to zrobić za nich, przywracając do programu lekcji Zajęcia Praktyczno- Techniczne. Ale czy powinna? Kiedyś dzieci uczyły się przez obserwację rodziców. Mama gotowała obiad, córka obserwowała i pomagała. Tata majsterkował i przy okazji uczył syna. Obecnie większość rodziców pracuje do późna, obiady kupuje gotowe w drodze do domu, a na hobbystyczne majsterkowanie nie ma czasu. Czy w związki z tym szkoła powinna uczyć praktycznych czynności takich jak szycie, gotowanie czy wbijania gwoździ? Są zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy powrotu ZPT. Jedni uważają, że są to zbyt mało ambitne zajęcia dla szkoły, inni uważają, że są to o wiele bardziej przydatne umiejętności niż wiedza o pierwotniakach, czy znajomość stolic afrykańskich. Obecnie ZPT zostało zastąpione przez naukę techniki, a zajęcia praktyczne przez teorię- przez co przedmiot stracił walor uczenia dzieci zaradności życiowej.

Jak poradzić sobie ze znęcaniem w szkole?